JUSTYNA CIESIELSKA BLOG
Photography makes life worth living
Sunday, January 2, 2022
Wednesday, July 21, 2021
Sunday, May 31, 2020
Odwiedziłam Ogród Botaniczny w Krakowie. Nie tylko w dobie koronarwirusa, ale także w dobie... ulewy. Cieszę się, że właśnie w takich okolicznościach zdecydowałam się na ten krok, bo atmosfera była niesamowita. Barwy roślin stały się bardziej nasycone pod wpływem wiszących na niebie chmur, a kropelki deszczu dodatkowo przystrajały bujną florę. Wszystkiemu akompaniował śpiew ukrywających się w suchych kątach ptaków. Po szybach szklarni od wewnątrz spływały krople z gęstego, lecz życiodajnego powietrza, od zewnątrz zaś - te z chłodnego, majowego jeszcze deszczu. Wielowymiarowe doświadczenie niczym z filmu. Przypomniała mi się też scena z jednej z moich ulubionych amerykańskich produkcji, czyli ,,Dzikiej Drogi" (2014). Ci, którzy ją widzieli z pewnością wiedzą o który moment mi chodzi. Jeśli nie kojarzycie - serdecznie zachęcam do obejrzenia! Dodam jeszcze na koniec cytat z książki, na podstawie której powstał film:
Nie wiadomo, dlaczego niektóre rzeczy się dzieją, a inne nie. Co do czego prowadzi. Co bedzie niszczyć. Co sprawia, że jedna rzecz rozkwita, a druga obumiera lub zmierza w inną stronę.
Cheryl Strayed, Dzika droga. Jak odnalazłam siebie
Saturday, September 7, 2019
Samotność towarzyszy nam na co dzień. Może być ukojeniem w zgiełku i międzyczasem rozciągniętym pośród spotkań czy obowiązków. Może być też odczuwalna, kiedy przebywamy z innymi. Przecież, jak to ujęła Agatha Christie:
"W sercu pustyni czy wśród tłumu, co za różnica? Człowiek w swej istocie jest wszędzie samotny"Samotność może albo doskwierać albo dać chwilę wytchnienia. Dla jednych jest przestrzenią, aby się wznieść w swej kreatywności, odbieraniu sztuki, przeżywaniu chwil. Dla innych, duszącym, gęstym smogiem przyćmiewającym widzenie i utrudniającym oddychanie. Żadne podejście nie jest złe, każdy przeżywa istnienie w swój unikatowy sposób. Niezależnie od formy jaką przybierze, samotność jest piękna i autentyczna, a w zgiełku dużych miast jest, paradoksalnie, tak często spotykana. Poniżej zdjęcia z Wrocławia z 2013 roku.
Monday, August 26, 2019
Ostatnie dni przyniosły mi okazję do wykonania uroczych, iście lajfstajlowych sesji. Miałam do czynienia ze zwierzątkami oraz ich właścicielami. Zdjęcia tego typu to niezwykle przyjemnie spędzony czas – często na świeżym powietrzu i dość aktywnie (trzeba gonić za ciekawskimi istotami, chodzić na czworakach czy nawet zejść na dół do samej ziemi, żeby być na ich poziomie). Żyć, nie umierać! Spotkania fotograficzne tego typu są też dobrym środowiskiem aby posłuchać historii napotkanych ludzi, gdyż jesteśmy na ich "terytorium", a z nim wiążą się przeróżne opowieści i przemyślenia. Samo towarzystwo zwierząt czyni atmosferę bardziej rozluźnioną i wprowadza w dobry nastrój – zarówno fotografa, jak i modeli. Same zwierzątka mogą natomiast czasem pogrymasić na to, co Ci ludzie wyprawiają biegając za nimi z jakąś czarną puszką z otworkiem w środku. Gdy już sobie odpuszczą apatyczne dywagacje filozoficzne i trochę zmęczą, pójdą spać – czego również nie sposób bezczelnie nie wykorzystać.
Thursday, August 22, 2019
Monday, August 19, 2019
Colorful Kraków
Półtoradniowy pobyt w Krakowie spędziłam na testowaniu nowego obiektywu - 24mm f/2.8 STM. Jest to relatywnie tani sposób na uzyskanie szerokiego kąta spojrzenia na świat. Muszę dodać, że nie używam pełno-klatkowego aparatu, jednak bardzo satysfakcjonują mnie rezultaty. Kraków o poranku jest niezwykle urokliwy, a zmęczeni imprezową sobotą ludzie stanowią czasem intrygujący i bezbronny obiekt fotograficzny. Muszę tam jeszcze wrócić w niedzielny poranek!
Saturday, July 28, 2018
Thursday, July 26, 2018
Subscribe to:
Posts (Atom)