Monday, August 26, 2019

Ostatnie dni przyniosły mi okazję do wykonania uroczych, iście lajfstajlowych sesji. Miałam do czynienia ze zwierzątkami oraz ich właścicielami. Zdjęcia tego typu to niezwykle przyjemnie spędzony czas – często na świeżym powietrzu i dość aktywnie (trzeba gonić za ciekawskimi istotami, chodzić na czworakach czy nawet zejść na dół do samej ziemi, żeby być na ich poziomie). Żyć, nie umierać! Spotkania fotograficzne tego typu są też dobrym środowiskiem aby posłuchać historii napotkanych ludzi, gdyż jesteśmy na ich "terytorium", a z nim wiążą się przeróżne opowieści i przemyślenia. Samo towarzystwo zwierząt czyni atmosferę bardziej rozluźnioną i wprowadza w dobry nastrój – zarówno fotografa, jak i modeli. Same zwierzątka mogą natomiast czasem pogrymasić na to, co Ci ludzie wyprawiają biegając za nimi z jakąś czarną puszką z otworkiem w środku. Gdy już sobie odpuszczą apatyczne dywagacje filozoficzne i trochę zmęczą, pójdą spać – czego również nie sposób bezczelnie nie wykorzystać.


















































































































No comments:

Post a Comment